wtorek, 3 listopada 2015

Wygrana na Old Trafford!


Uff.. Udało się zdobyć trzy punkty, na własnym stadionie, w meczu rewanżowym z CSKA Moskwa. Uff, bo tak naprawdę w pewnym momencie losy tego spotkania mogły potoczyć się inaczej, gdyby nie zablokowanie strzału Seydou Doumbi przez Chrisa Smallinga...

Moje spostrzeżenia? Czerwone Diabły próbują grać zupełnie inaczej niż za czasów Sir Alexa Fergusona i póki co średnio to wychodzi. Dzisiaj się udało zdobyć pełną pulę. Zawodnicy United tworzyli ładne, kombinacyjne akcje- widać, że Van Gaal stawia sobie za cel, by jego drużyna grała nie tylko skutecznie, ale i ładnie dla oka. Cierpliwości trochę, drodzy kibice i wszystko zacznie chodzić jak w zegarku.
Cieszy trafienie kapitana Manchesteru- Wayne'a Rooneya. Piłkarzem meczu został Jesse Lingard i jeśli o mnie chodzi to w pełni zgadzam się z tym wyborem. Na uwagę zasługuje jeszcze fatalna murawa, która sprawiała wiele problemów zawodnikom. Powód prosty: całe popołudnie siąpiła mżawka. Jeśli wzrok mnie nie myli to dalej tak jest...
 Dzisiaj nowa formuła. Pokuszę się o ocenienie piłkarzy w dzisiejszym spotkaniu. Skala tradycyjnie: 1-10.

A wygląda to tak:
 
David de Gea- 6- nie miał za dużo pracy, dobra obrona i dużo szczęścia w sytuacji z Seydou Doumbią; błąd przy próbie wybicia piłki spowodowany chujnią, a nie murawą...

Ashley Young- 7- od zeszłego sezonu jestem naprawdę zadowolony z postawy Anglika, a przede wszystkim z tego, że okazał się na prawdę wszechstronnym graczem; dzisiaj na prawym boku obrony robił sporo wiatru;
 
Chris Smalling- 7- tradycyjnie najjaśniejszy punkt obrony United; świetna interwencja przy uderzeniu Seydou Doumbi, którą zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy, który mógł kosztować jego drużynę utratę gola;

Daley Blind- 6- wolałbym zamiast niego widzieć Phila Jonesa w roli partnera Smallinga;

Marcos Rojo- 7- podobnie jak Young ładnie włączał się do ataków ofensywnych i pewnie grał w obronie; szkoda niewykorzystanej sytuacji bramkowej;

Michael Carrick- 6- rewelacji nie zagrał, ale swoje zrobił;
 
Bastian Schweinsteiger- 6- wciąż liczę na więcej ze strony niemieckiego pomocnika;
 
Juan Mata- 7- dobrze kreował akcję ofensywne drużyny, do tego walczył (o dziwo!) w destrukcji;
 
Wayne Rooney (C)- 7- taka ocena tylko ze względu na zdobytą bramkę, bo mógł mieć ich co najmniej ze dwie; cieszy fakt, że coś w końcu mu wpadło;
 
Jesse Lingard- 8- piłkarz meczu; szarpał, dryblował, starał się- za brakło tylko zimnej głowy w kilku sytuacjach; wysłał pozytywny sygnał do swojego menadżera i dał powód do myślenia Memphisowi Depayowi; asysta przy bramce Roo;

Anthony Martial- 7- wrócił w końcu na szpicę czyli tam gdzie czuje się najlepiej, bramki nie zdobył, ale brał udział w akcjach kombinacyjnych i dobrze pokazywał się do gry; oby tylko nie został ofiarą swojej wszechstronności i umiejętności gry na skrzydłach...

Ander Herrera- za mało spędził czasu na boisku;

Maroune Fellaini- 5- wszedł za Martiala co spotkało się z oburzeniem wśród kibiców United i tak naprawdę nie pokazał nic co mogło, by zapaść w pamięci;

Memphis Depay- 5- dostał 16min w dzisiejszym spotkaniu i ciężko powiedzieć, że je wykorzystał; nie ulega wątpliwości, że na ten moment sztab szkoleniowy United ma z holenderskim skrzydłowym nie mały problem;



Tak wyglądają moje oceny. Oczywiście wiele jest jeszcze do poprawy. Zwłaszcza po porażce M'borough czy remisie z Crystal Palace, o których oczywiście na moim blogu nie znajdziecie ani słówka, bo byłem w tym czasie w pracy... No, niestety. Takie życie. Ładne, składne próby kombinacyjnych akcji w końcu muszą przynieść korzyść. Po dzisiejszym meczu przyniosły fotel samodzielnego lidera w Grupie B fazy grupowej Ligi Mistrzów.

C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane

Uwolniona myśl

Zastanawialiście się kiedyś nad własnym życiem? Pewnie bardzo często, co? Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w obcym kraju... Sami... Idzieci...